Choinka, choinka


08 grudnia 2019, 21:01

Wczoraj Kaśka do południa chodziła poirytowana. Wszystko ją wkurzało.  Zła  była m.in. na Woła. Znów ją wystawił. Obiecał, że pojadą do miasta i nie dotrzymał słowa. Wprawdzie gdyby się uparła. Kaśka jednak sobie odpuściła. Sama też nie do końca miała ochotę łazić po sklepach. Zresztą musiała powoli wziąć się za sprzątanie i dekorowanie na święta domu, by nie zostawić wszystkiego znów na ostatnią chwilę. Była jednak zła na niego, że nie postawił sprawy jasno.

- Nie mogłeś wczoraj szczerze powiedzieć, że tak naprawdę nie masz zamiaru dzisiaj nigdzie się ruszać? Bym kupiła coś do zjedzenia. Nawet chleba nie mamy. Myślałam, że dzisiaj się kupi by był świeży. A tak to muszę się znów ubierać i iść by kupić coś do jedzenia. Może Ty sam pójdziesz? - spytała zirytowanym głosem.

- Ja nie wiem co kupić. Wolę z Tobą- odparł Wół

Tak więc chcąc nie chcąc musiała się ubrać i iść do sklepu by zaopatrzyć się na weekend w jedzenie.

PO powrocie z zakupów, w ramach odwetu  zmusiła Woła by poszukał choinki i garnka (który tak naprawdę był osłonką z uszami na donicę, świetnie się jednak sprawdzał jako garnek-dzbanek) na cukierki. Wprawdzie choinki nie znalazł (choinkę później sama znalazła pod schodami), znalazł za to dzbanek i lampki na choinkę swojej matki. Ona ich i tak nie używała, więc Kaśka pomyślała, że może ich użyje do dekoracji choinki. Lampki miały formę świeczek i niewątpliwie przypominały czasy PRL. Niemniej mogą fajnie wyglądać na choince.  Znalezienie garnka, małej choinki i lampek poprawiło jej humor. Przystąpiła do dekoracji małej choinki. Zajęła się też rozkładaniem choinki, zamówionej na allegro. Bo wyjęciu jej przeżyła rozczarowanie. No ale tak, czego w końcu można było się spodziewać za 30 zł. Zastanawiała się czy jej jednak nie zwróć. Bo rozłożeniu okazało się, że nie jest aż tak źle. Jakoś ujdzie. W niedzielę miała w planach wybrać się obejrzeć orszak Św. Mikołaja. Jednak ani jej ani Wołowi się nie chciało. Gdyby chociaż sklepy były pootwierane! Całe przedpołudnie spędziła na układaniu książek Woła i na częściowym ubieraniu choinki: zawieszeniu lampek, kilku bombek. Zajęła się też udekorowaniem szklanej "tuby" po storczyku. Ma już na nią pomysł, musi tylko dokupić kilka bombek, najlepiej bez wzorów. Popołudnie spędziła na leniuchowaniu. Jakoś opadła z sił. Nawet na necie nie miała siły surfować.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz