04 grudnia 2019, 22:45
Kaśka wstała około g. 9.00. Zrobiła sobie śniadanie: bułkę z masłem i miodem i wskoczyła z powrotem do łóżka. Uwielbiała jadać śniadania w łóżku. Nie wiadomo czemu ale potrzebowała dzień zacząć od relaksu. Tak jakby nie odpoczela przez noc. Lubiła zjeść na spokojnie śniadanie, wypić herbatkę i coś sobie pooglądać. Dzisjaj puściła vlogmasy. W rezultacie tak ją to rozleniwilo, że z trudem sie zmobilizowala by o 11.00 zwlec się z łóżka. Umyla naczynia. Wzięła prysznic. Zrobiła Wołowi śniadanio - obiad. Dopiero po zakupach w Biedrze jakby " ożyła". Zabrała się do szukania motywu na panel szklany do łazienki, ale ciągle nie może się zdecydować. Nie watpliwie ma być woda. Tylko czy widok na morze, ocean czy wodospad? Oto jest pytanie! Potem trochę poćwiczyła. Zajęła się też rozpakowywaniem ozdób świątecznych. Wydawało jej się, że powinni mieć małą choinkę. Hmm, tylko gdzie ona ją upchała? Może pod schodami? Sprawdzi to jutro. Miała w planach, że ją ubierze albo całą na srebrno lub biało...a może złoto - czerwono i postawi na parapeci na holu. No, ale jeżeli jej nie znajdzie to po planach. Pozostaje tylko ta choinka, którą kilka dni temu zamówiła na allegro, a na którą jeszcze czeka. Zamierza ją ubrać różno - kolorowo, gdyż nie ma aż tyle bombek w jednym kolorze. Bez przesady, nie będzie specjalnie kupowała tyle bombek w jednym kolorze - pomyślała - choinka kolorowa przecież też jest fajna!