Wczoraj Kaśka była z Wołem na zastrzyku.
- O choinka! - krzyknęła zaskoczona, gdy weszli do przychodni. Myślała, że okres na choinki się skończył.
- Czyżby się w tym roku pośpieszyła z pochowaniem ozdób choinkowych? - pomyślała. Zwykle zajmowała się rozbieraniem choinki gdzieś końcem lutego ale teraz postanowiła się sprężyć i nie zwlekać z tym aż tyle. Teraz jednak widząc tę choinkę, zastanawiała się czy nie pośpieszyła się zanadto.
- Patrz- rzekła do Woła - choinka. Czy my przypadkiem nie pośpieszyliśmy się za bardzo z rozebraniem naszej? Hmm? Może powinniśmy ją ubrać z powrotem? - zaśmiała się cicho.
- No co Ty? - odparł Wół.
Gdy wracali późnym wieczorem zobaczyła, iż na wielu domach dalej wisiały ozdoby (wcześniej tego nie zauważyła, gdyż na ogół wracali wcześniej). To tylko utwierdziło ją w jej wątpliwościach. Stratę tę postanowiła zrekompensować sobie kupując kilka dekoracji świątecznych na wyprzedażach. Wprawdzie nie udało jej się kupić kuli śnieżnej grającej gdyż ta, która jej się spodobała, najprawdopodobniej została wykupiona...lub przestawiona w inne miejsce. Przypuszcza, że mogła zostać wykupiona, gdyż nie pomyślała i weszła do sklepu z wielką torbą, która strasznie jej przeszkadzała w chodzeniu i oglądaniu. Musiała więc wyjść by torbę zostawić Wołowi. Gdy wróciła kuli z pozytywką już nie było. Wybrała natomiast kilka innych rzeczy. Łącznie 5 w tym bombkę: świąteczną krowę. No świąteczną krowę musiała kupić. Ponadto kupiła domek na tealights. Z tego zakupu jest chyba najbardziej zadowolona. O dziwo, Wół tym razem zbytnio nie marudził i mogła tym razem trochę pochodzić po sklepach. Nie chciała jednak zbytnio wystawiać cierpliwości Woła na próbę, więc pośpiesznie wybrała kilka rzeczy. Wygląda na to, że jednak takie zakupy mogą być bardziej udane od tych przemyślanych. Wół zaś kupił dwie gry planszowe Monopol i Antymonopol. Wieczorem, pierwsze co to przystąpiła do rozpakowania dekoracji świątecznych. Postanowiła je jeszcze wykorzystać i poustawiać na półkach.
- O wystawiasz te swoje dekoracje? - rzekł Wół
- No tak - odparła Kaśka- postanowiłam zpowrotem przywołać Ducha Świąt - odparła ze śmiechem.
Dzisiejszy dzień Kaśka spędziła leniwie. Niestety kąpieli z rana wziąć nie mogła. Od wczoraj mają awarię pieca. Nie dość, że zimno to jeszcze umyć się nie można. Nawet nie chciało jej się z łóżka wychodzić. Wprawdzie mają kominek i można by napalić ale nie mają drewna. Przecież na te kilka dni nie będą go kupować. Muszą wytrzymać. Dzień Kaśka spędziła na graniu z Wołem w Monopol bankier, Antymonopol i Biznes po Polsku. Ten ostatni najbardziej ją wciągnął. Ona dziewczyna karciana, nawet nie przypuszczała, że może ją ta gra tak zainteresować.
P.S.
Kot znów markotny. Chyba bez wizyty u weta się nie obejdzie:( A gdy kot markotny to dom dziwnie pustoszeje. Kto by pomyślał, że taki kot może tak zapełnić przestrzeń.